Udostępnij:

1s CustomTrudno tak naprawdę zdefiniować nazwę hip hop. W tańcu jest to bowiem ogromna ilość stylów przeplatających się ze sobą lub uzupełniających. Ta kultura jest niezwykle dynamiczna i otwarta dla wszystkich, jest sztuką ulicy. Właśnie z niej wywodzi się Tight Eyez, tancerz i choreograf, twórca jednego z najbardziej surowych odmian hip hopu - krump. O korzeniach swojej pracy, inspiracji Michaelem Jacksonem i zacięciu polskich tancerzy rozmawiamy z artystą, który prowadził lekcje podczas Hip Hop City Festiwal 2013 w Jarosławcu.

Tańczysz jeden z najbardziej surowych i agresywnych odmian hip hopu, a z drugiej strony otwarcie przyznajesz, że twoją największą inspiracją był Michael Jackson. Jak łączysz w sobie te dwa światy muzyczne?

TD: Nie odbieram tego jako sprzeczności, Michael był największych artystą naszych czasów. Jego muzyka i postać fascynowała mnie od dzieciństwa. Siadałem przed telewizorem, oglądałem jego popisy taneczne i właśnie wtedy, już jako mały chłopiec poczułem, że też chcę występować na scenie i tworzyć show. Mogę śmiało powiedzieć, że to Jackson zmienił moje życie. Krump sam w sobie był natomiast odpowiedzią na to, co mnie spotkało i co czułem jako nastolatek. Było we mnie wiele agresji, postanowiłem wyrazić ją w tańcu. Szukałem odpowiedniego stylu, eksperymentowałem i w końcu zacząłem wymyślać własne ruchy. Na początku pojedyncze, potem całe sekwencje ćwiczone godzinami. Tak właśnie powstawał krump.

2s


Co czujesz dzisiaj jako twórca nowego stylu tańca znanego na całym świecie?

TD: Cały czas trudno mi w to uwierzyć. Tak naprawdę to nie wiem, gdzie krump znajduje swoich odbiorców. Gdy po raz pierwszy przyjechałem do Polski w zeszłym roku na FNF SDI i zobaczyłem, że młodzi ludzie tutaj znają i tańczą mój styl byłem w szoku! To rewelacyjne uczucie. Bardzo mobilizujące.

Wspomniałeś, że uczestniczysz w warsztatach FNF SDI drugi raz. Czy widzisz jakieś różnice między poszczególnymi edycjami?

TD: Widzę postępy moich uczniów. Gdy prowadziłem zajęcia w zeszłym roku ćwiczyliśmy podstawy. Krump jest specyficznym, trudnym tańcem, wymaga wiele energii. W tym roku poziom zajęć był sto procent wyższy. Tańczyliśmy naprawdę zaawansowane sekwencje i wszyscy dawali radę, czułem ogromną satysfakcję. Mało tego spotkałem kilkunastu tancerzy z zeszłego roku. Postępy jakie zrobili przez ostatnie dwanaście miesięcy są zaskakujące. Właśnie dlatego lubię pracować na FNF SDI. Bo ludzie tutaj, w przeciwieństwie np. do Los Angeles są pokorni i bardzo pracowici. Mają w sobie niesamowite zacięcie. Chcą wykorzystać każdą sekundę zajęć, żeby wyciągnąć z nich jak najwięcej. To są takie rzeczy, które się potem pamięta.

3s

Przed Tobą również kilka pracowitych miesięcy. Prosto z Jarosławca lecisz do Japonii, a potem do Kanady. Opowiesz nam, co będziesz tam robił?

TD: Najpierw lecę na zawody walk tanecznych do Tokio. To jedna z rzeczy, która przynosi mi najwięcej adrenaliny i satysfakcji. Od 14 lat nie przegrałem żadnej walki. Dlatego cały czas trenuję i urozmaicam mój taniec, wprowadzam nowe ruchy, żeby nie dać się pokonać! (Śmiech). A z Japonii lecę prosto na plan filmu „Step Up5” więc czekają mnie 3 miesiące ciężkiej pracy. Bardzo się cieszę.

4s

Skoro przy filmie jesteśmy. Ta forma przekazu od początku związana jest z Twoją karierą…

TD: Dokładnie. Tak naprawdę sławę i rozgłos przyniósł mi dokument „Rize” Davida LaChapella, w którym zagrałem samego siebie. Wtedy zaczęła się też moja przygoda z kinem i odkryłem, że kręcenie filmów jest mi bliższe niż np. teledysków. W kolejnych latach tańczyłem w kilku produkcjach. Dobrze wspominam pracę przy „Step Up4”, gdzie zagrałem jednego z głównych tancerzy i układałem też część choreografii. Najlepszy był jednak początek tamtej współpracy. Siedziałem sobie któregoś dnia w domu i zadzwonił do mnie producent, że chciałby mnie zaangażować do pracy. Kilka dni później byłem w drodze do Miami.

1s

Robisz mnóstwo dużych projektów, startujesz w zawodach tanecznych. Co sprawia, że nadal uczysz innych?

TD: Chce przekazać młodym ludziom mój zapał i pokazać, że taniec to doskonały sposób na życie. Jeśli stanę się dla kogoś inspiracją i powodem do zmiany swojego postępowania to będzie to dla mnie największa satysfakcja. A poza tym to ja po prostu kocham tańczyć (śmiech).

HH City to pierwsza edycja festiwalu. Co sądzisz o idei łączenia świata tańca i muzyki na jednej imprezie?

TD: To genialny pomysł. Tancerze potrzebują muzyków, muzycy tancerzy. Stworzenie im miejsca gdzie mogą się nawzajem znaleźć i inspirować to strzał w dziesiątkę. Aż dziwne, że nikt nie pomyślał o tym wcześniej (śmiech). Pracuję w świecie hip hopu od wielu lat i nigdy dotąd nie byłem na takiej imprezie. Tak więc gratuluję pomysłu!

M.L.
CKiS Postomino

Podziel się informacją

Masz ciekawą informację? Widziałeś coś nadzwyczajnego? Zrobiłeś świetne zdjęcie?

Podziel się z nami swoją informacją o Jarosławcu, prześlij zdjęcie:

[email protected]

baner-facebook-jar24

Pogoda w Jarosławcu

zakatek baner sponsor

sponsor

Facebook

Template by JoomlaShine